Kilka tygodni wcześniej w okolicy gniazda leśnicy widzieli jednego rybołowa, który po paru dniach zniknął. W tym tygodniu pracownicy Nadleśnictwa Lipka zaobserwowali, że na gnieździe siedzą dwa ptaki.

- Nie spodziewamy się lęgu w tym roku ponieważ jest już na to za późno. O dobry miesiąc za późno – mówi Janusz Grabowski nadleśniczy Nadleśnictwa Lipka. - Teraz na transmisjach online można obserwować wykluwanie się piskląt. Nawet gdyby nowa para z Lipki przystąpiła do lęgów, młode nie zdążą się usamodzielnić przed wylotem na zimowisko w Afryce.

Obserwowane przez nas zjawisko odbudowy gniazda, mimo tego, że na składanie jaj jest zbyt późno, jest znane ornitologom i nazywane jako "frustration nest".

Zresztą - w latach 2012 -2013 - mieliśmy podobną sytuację w przypadku Roszponki i Szuwarka. W 2012 roku przyleciały późno, odbudowały gniazdo i mimo, że nie miały potomstwa, przez cały sezon pozostawały w jego okolicy. Następnie, w 2013 roku, przyleciały "tradycyjnie" wczesną wiosną i wyprowadziły lęg składający się z 2 młodych.

To szczęśliwe doświadczenie z przeszłości pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość.

Gniazdo zamontowane na słupie przez leśników było od 2019 roku opustoszałe, po tym, jak zamieszkująca je para - Roszponka i Szuwarek- wraz z potomstwem została zaatakowana przez jastrzębia.

Pojawienie się nowej pary rybołowów bardzo nas cieszy. Mamy nadzieję, że pozostaną w okolicy przez cały sezon i wrócą tu w przyszłym roku na tyle wcześnie, by mogły przystąpić do lęgów.